Urodzona 1979 roku w Krakowie ( obecnie mieszka w Warszawie). Jest jedną z bohaterek książek o tańcu: „Pokolenie solo: choreografowie w rozmowach z Anną Królicą” (Wydawnictwo: Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora CRICOTECA) oraz Witolda Mrozka „Nowy taniec” (Wydawnictwo Krytyki Politycznej).
Stypendystka Ministra Kultury w dziedzinie taniec w 2013 i 2020 roku, stypendystka Solo Projekt Art Station Foundation by Grażyna Kulczyk Stary Browar Nowy Taniec w Poznaniu oraz wielu programów Instytutu Muzyki i Tańca w Warszawie. Tworzy choreografie we współpracy z tancerzami, twórcami teatralnymi, muzykami, literatami, filozofami oraz artystami video. Jest przedstawicielką choreografii angażującej się we współczesne zjawiska społeczno-kulturowe. Jej nieustającą inspiracją jest pełna absurdów i sprzeczności Polska. Od 2015 roku wykłada historię tańca współczesnego, kompozycję i dramaturgię na Kursie Choreografii scenicznej Iwony Olszowskiej w Krakowie, wykładała również na Akademii Muzycznej w Krakowie na Wydziale Muzykoterapii oraz na Wydziale Aktorskim w Wyższej Szkole Komunikacji i Mediów Społecznych im. Giedroycia w Warszawie. Od 2019 roku jest kierowniczką i wykładowczynią na rocznych studiach podyplomywch na SWPS „Komunikacja w organizacji oparta na Empatii”. Prowadzi także kurs Rozgrzewki choreograficzne na Wydziale Sztuk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim oraz Proces grupowy na Wydziale Psychosomatyki na Akademii Muzycznej w Łodzi.
Obecnie pracuje nad książką p.t. „Dzienniki choreograficzne” w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Czym jest dla Ciebie choreografia?
Sposobem komunikacji ze sobą i z otoczeniem.
Jakie tematy/obszary Cię interesują?
Polska. A także inne kraje.
Koty. A także psy.
Neuronauki. A także inne dyscypliny.
Metody somatyczne. A także wymiana między innymi twórcami sztuki choreografii.
Strategie komunikacji. A także nurkowanie w ciszy.
Co choreografujesz w swojej pracy?
Ludzkie doświadczenie. Indywidualne i kolektywne. Przeżyte, zapamiętane, zapomniane, zepchane do najgłębszych zakamarków nie/pamięci, a także to wyobrażone, hybrydowe, fantasy.
Ruch codzienny i niecodzienny.
Tematy, które mnie kręcą zadane przez siebie, pole, reżyserów i reżyserki, artystów i artystek wizualnych, muzyków i muzyczki, które prowadzą do różnych form ludzkiego ciała.
Ostatnio choreografuję także słowa w formie pisanej, podczas pracy nad książką Dzienniki choreograficzne.
W czasie pandemii choreografowałam mój ogród i jestem totalnie dumna z pierwszych zasadzonych przeze mnie krzaków róż i borówek amerykańskich i wyhodowanych marchewek, cukinii oraz pomidorów.
Codziennie próbuję wychoreografować moje dwa koty, ale powiedzmy sobie to uczciwie- nie da się ( no może czasem podczas pojawiających się podczas zabawy wabików w postaci sznurka czy kartonowego pudełka z dziurami). One mają swoje ścieżki więc tutaj pozostaję w roli obserwatorki i dozgonnej fanki pełnej podziwu dla ich umiejętności performerskich.
W jaki sposób pracujesz nad spektaklem?
Jeśli nad swoim to wtedy najważniejszy jest zapalnik. Żywy, soczysty, bez ustanku drążący moje ciało, duszę i umysł- jak zakochanie. Nie odpuszcza i pcha do działania. Może to być jakaś piosenka, książka, przeżycie, osoba. A potem okazuje się, że do tego jednego puzzla jest jeszcze 1000 innych pasujących do siebie elementów. I tak powstaje spektakl.
Jaką rolę w Twojej pracy odgrywa „spektakularność”?
Wolę słowo: komunikacja. Jeśli sprawa wymaga spektakularności, to czemu nie, ale musi być ona uzasadniona.
Jaką rolę odgrywa w Twojej pracy wirtuozeria?
Wirtuozerią jest dla mnie znalezienie odpowiedniej strategii choreograficznej do danego działania i zamierzonego efektu. A zatem ogromne.
Jaką rolę odgrywa intuicja?
Ogromną!:)
Czy istnieje projekt, który od dawna chciałaś zrealizować?
Jeśli chodzi o moje tematy to są dwa takie:
Pierwszy o kotach.
Drugi o cyckach.
Jeśli chodzi o współpracę z kimś innym to mega fascynują mnie działania i poszukiwania polskich reżyserów i reżyserek filmowych, teatralnych i artystów oraz artystek sztuk wizualnych w obszarze nowych strategii opowiadania historii i po doświadczeniach współpracy z Jaśminą Wójcik, Klaudią Hartung – Wójciak, Jakubem Wróblewskim, Anu Czerwińskim chcę więeeeceeej!
Na ile budżet ogranicza Twoją wyobraźnię?
Wyobraźni nie da się niczym ograniczyć, natomiast budżet ogranicza materializację pomysłów i po plaskaczu z exela przychodzi moment urealnienia i zmiany strategii.
Co chciałabyś/chciałbyś zmienić w sposobie produkowania sztuki choreograficznej?
Jak długo pracujesz nad koncepcją?
Aż nie powstanie. Bez koncepcji nie ruszam się nawet z domu. Dotyczy to zarówno moich prac jak i współpracy z kimś.
Jak pracujesz i jak komunikujesz się z publicznością?
Jeśli chodzi o komunikacje z publicznością- wszystkie chwyty dozwolone (czyli nie przemocowe) chwyty dozwolone- zależnie od strategii. Czasami jest to sam ruch i dźwięk, czasami bezpośrednie zwrócenie się do odbiorcy za pomocą prośby (z możliwością odmowy), czasami jest to totalne oddanie przestrzeni, a czasami jej współtworzenie.
Jak pracuję? To naprawdę zależy od wielu czynników: tematu, celu, koncepcji, sprawy, osoby. Ale najbliżej mi do założeń NVC (non – violent communication), empatycznej komunikacji, która zakłada, że wszystkie nasze potrzeby i uczucia są tak samo ważne. Nie jest to łatwe wyzwanie w świecie sztuki, w którym wciąż często panuje przekonanie , że demokracja w sztuce to utopia, ale wierzę w to, że demokracja nie oznacza przecież braku lidera czy liderki. Jako liderka szukam strategii do stworzenia takiej przestrzeni, w której jesteśmy ze sobą w oparciu o szczere rozmowy i rzetelną informację zwrotną. Tak robię w moich spektaklach. Jako choreografka, która jest zaproszona do jakiegoś projektu jako współtwórczyni, mam szczęście ( ale też i świadomy wybór to jest) pracować z takimi twórcami i twórczyniami, którzy z jednej strony dobrze wiedzą co chcą i przemyśleli sprawę i powód, dla której angażują się w powstawanie dzieła, a z drugiej traktują swoich towarzyszy i towarzyszki w podróży podmiotowo , a nie przedmiotowo.
Czy ważne jest, aby widownia odkryła związek między spektaklem, a Twoimi założeniami?
Totalnie jest to ważne! Przeniesienie intencji na odbiór jest podstawowym programem mojego działania:). Oczywiście nie obsesyjnie. Lubię kiedy odbiorcy interpretują po swojemu i jest na to przestrzeń, równocześnie lubię kiedy jakiś rdzeń, podstawowe założenie jest czytelne, przenosi się.
Co według Ciebie zmieni się w pracy choreografek i choreografów w rzeczywistości post-pandemicznej?
Dla mnie na pewno już jest i będzie to czas większego zaangażowania się kwestie ekologii, praw innych istot i istnień nie tylko ludzkich, ale także zwierząt i roślin. To jest także czas nowych technologii: narzędzi online oraz VR i AR. Czas wyzwolenia się od antropocentryzmu i przebudzenia, zwłaszcza w obszarze socjotechnik wprowadzających podziały społeczne i dezinformacje stosowane przez media społecznościowe. Znaczenia nabrało dla mnie również pojęcie stada- jednoczącego się i wspierającego się w realizacji wspólnych wartości i celów.