Anna Nowicka jest choreografką i performerką. Bada wyobrażenia uwidaczniające ciało jako nieustannie rozwijający się proces. Ukończyła Salzburg Experimental Academy of Dance (SEAD), studiowała też na Wydziale Choreografii w Wyższej Szkole Aktorskiej im. Ernsta Buscha (HZT w Berlinie) oraz na Wydziale Psychologii UW. Jest stypendystką Niemieckiej Wymiany Akademickiej DAAD i Studienstiftung des deutschen Volkes. Otrzymała też stypendium taneczne miasta Berlina. Od 2010 roku współpracuje z Art Stations Foundation by Grażyna Kulczyk w Poznaniu. W grudniu 2019 roku w teatrze HAU - Hebbel Am Ufer w Berlinie odbyła się premiera jej najnowszej pracy pt. „Eye Sea”. Anna napisała praktyczną pracę doktorską na temat ucieleśnionej uważności jako podstawy bycia obecną na scenie na Wydziale Aktorskim PWSFTviT w Łodzi. Jest certyfikowaną nauczycielką Saphire®, metody pracy ze snami i wyobraźnią. Intensywnie rozwija pracę o snach we współpracy z Bonnie Buckner. Żyje między Berlinem a Polską.
Poprzez choreografię tworzę otaczającą mnie rzeczywistość. Choreografia przenika wszystkie poziomy mojego życia; wykracza poza świat sceniczny i stanowi praktykę aktywnego odpowiadania na to, co się wokół mnie wydarza; zmienia mój sposób widzenia świata, stawiania pytań, kształtowania myśli, rozbudzając wrażliwość i wpływając na sposób działania. Wiem, że mam możliwość wyboru, wpół-tworzenia, odpowiadania na to, co przeżywam.
Wracam do ciała i jego słucham. Wyobrażenia, odczucia, emocje, myśli przepływają poprzez ciało, transformują je. Wyobrażenia wpływają na to, co mnie otacza. I zwrotnie: moja odpowiedź rezonuje w ciele. To poprzez pracę z ciałem, z materią, jestem w stanie przybliżyć widowni coś efemerycznego. Kątem oka, tyłem głowy, brzuchem wyczuwam odmienne intencje, zauważam zmiany w doświadczeniu, emocji, myśli. Patrzę poprzez ciało. Ciało stoi w centrum moich zainteresowań, ale jako ekran, na którym uwidacznia się proces śnienia. Z otwartymi ustami obserwuję namacalność tego przepływu, sposób, w jak odciska się na ciele i je bezwstydnie transformuje. Na scenie i w życiu nieustannie się staję.
Pracuję ze snami i wyobraźnią. Eksploruję dialog pomiędzy procesem śnienia, płynnym, namacalnym światem wyobrażonym a rzeczywistością obudzoną. Moje choreografie wypływają z praktyki otwierania snów i odpowiadają na bieżące pytania, z którymi się mierzę. Rozwijają się organicznie z miejsca, w którym jestem. Przedstawienia są aktualne, teraźniejsze, obecne. Struktura, która została stworzona nawet kilka lat temu zostanie uaktualniona w trakcie przygotowań do nowego występu na scenie.
Sny stanowią podstawę do mojej pracy, dlatego praktyka artystyczna jest praktyką całodobową. Czy mogę stać się choreografką moich snów?
Kiedy myślę o pojedynczym wyobrażeniu, które mogłoby uchwycić esencję mojej praktyki widzę scenę z Solaris Tarkowskiego. Świetlista, płynna, nieodgadniona planeta, źródło wszystkiego. Planeta, z której wypływają efemeryczne obrazy, żeby po chwili do niej powrócić. Wspomnienia, z którymi wchodzę w interakcje. Postaci, z którymi rozmawiam. Wiadomości z podświadomości, namacalne, żywe i zaskakujące. Pojawiają i znikają, pulsują w oceanie potencjalności. Jak stworzyć przestrzeń, w której widz będzie miał szansę w niej się zanurzyć?
Interesuje mnie proces tworzenia rzeczywistości i jej dekonstruowania.
Życie nie jest powieścią: poszczególne wydarzenia, wątki, obrazy, wspomnienia, emocje, odczucia, działania tworzące pozornie spójną i nieruchomą historię mogą zostać rozplecione. Perspektywa może ulec zmianie! Rzeczywistość jest płynna, to co jest widzialne ujawnia nieskończony obszar tajemnicy. Choreografia pozwala wyplatać coraz to nowe rzeczywistości. W spektaklach uwielbiam komponować wzrok widza: ujawniać szczegół, rozpływać znaczenie, przenosić uwagę na pozornie nieistotne szczegóły, które w końcu ucieleśniają się w znaczeniu.
Choreografia wyobrażonego to praca zarówno z tym, co widoczne, jak i z subtelnym, wewnętrznym procesem performera. Interesuje mnie poszerzenie przestrzeni, w której znaczenie, zrozumienie i odczuwanie, przeżywanie wibrują. Niczym DJ nawiguję różnymi poziomami działania. Z prostych elementów komponuję polifoniczny taniec. Czas, przestrzeń wewnętrzna i zewnętrzna, faktura ruchu, szczegóły i ogóły, pierwsze plany i niby niewidoczne tła, emocje, wyobrażone i widzialne, znaczące tworzą poetyckie choreografie, które są doświadczane. Niczym koany, paradoksalne zagadki, wymykają się prostym, płaskim wyjaśnieniom.
Spektakle pojawiają się jako zapis praktyki, w której nieustannie jestem zanurzona. Są zapisem i manifestacją poszukiwań, są sposobem na otworzenie się na widza, na podzielenie się tym, gdzie jestem. Widz ma szansę zanurzyć się w rzeczywistości. Moje prace przypominają sen. Poprzez metaforę, przesunięcie, kondensację, amplifikację, splecenie pozornie nieznaczących elementów budują żywą, zanurzą w doświadczeniu tkankę przedstawienia.